fbpx

W 2022 roku odnotowano dwa istotne dla osób mających kredyty we frankach rekordy. Pierwszy z nich to liczba nowych pozwów przeciw bankom. Drugi – wygrane przez frankowiczów sprawy sądowe. Jest to efekt nałożenia się kilku czynników, na czele z przychylnym kredytobiorcom orzecznictwem TSUE. Prognozy w zakresie utrzymania korzystnej tendencji w orzecznictwie na 2023 rok są jeszcze bardziej optymistyczne dla osób, które wzięły kredyt we frankach szwajcarskich. Mimo tego jest wciąż spora grupa ludzi deklarujących, że w żadnym razie nie wejdą z bankami na drogę sądową. Są też tacy, którzy może i chcą, ale są wciąż pełni obaw. Co ich powstrzymuje przed zawalczeniem o sprawiedliwość?

Strach przed przegraną w sądzie

Nie da się ukryć, że z przegraną w sądzie wiąże się zazwyczaj poczucie porażki, frustracja oraz świadomość zmarnowanych zasobów – czasowych, finansowych i psychicznych. Jednak póki co, w Departamencie Frankowiczów nie przegraliśmy ani jednej sprawy. A dodajmy, że mamy w tym zakresie wieloletnie doświadczenie. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że umowa, którą zawarł Klient z bankiem jest najpierw dokładnie analizowana przez nasz Dział Prawny. Taka bezpłatna i absolutnie niezobowiązująca weryfikacja wstępna umożliwia:

  • stwierdzenie, czy umowa kredytowa z bankiem zawiera niedozwolone klauzule;
  • ustalenie najkorzystniejszej dla klienta strategii (unieważnienie umowy lub odfrankowienie kredytu);
  • oszacowanie widełek finansowych kwot, o jakie można walczyć (tzw. WPS – wartość przedmiotu sporu);
  • ustalenie wartości korzyści w postaci zmniejszenia salda kredytu, jeśli jest on jeszcze kredytem wciąż spłacanym.

Dopiero po przejściu takiej weryfikacji, przedstawieniu Klientowi możliwych scenariuszy działań oraz po jego akceptacji tych rozwiązań – podpisywana jest umowa z Departamentem Frankowiczów. Dyrektor Działu Prawnego – Radca Prawny, któremu Klienci udzielają pełnomocnictwa –  działa od tej pory w ich imieniu.

Stresujący przebieg sprawy przeciw bankowi

Funkcjonujący w społeczeństwie obraz emocjonujących rozpraw w sądzie nie ma zastosowania w przypadku spraw frankowych. Ciągły stres wywołany stawiennictwem na rozprawach i poddawaniem strony pod ogień krzyżowy pytań, konieczność dodatkowego uzupełniania zeznań czy przymus obecności strony przy przesłuchaniach świadków – nic z tych rzeczy nie ma tu miejsca. To nie jest sprawa tak kłopotliwa psychicznie dla strony, jak sprawa karna, czy wielowątkowa batalia rozwodowa. Jeśli chodzi o sprawy dotyczące umów kredytowych z bankami – są to głównie spory na argumenty prawne. Wszystkim zajmuje się nasz prawnik. Obecność samego Klienta jest obowiązkowa tylko na jednej, okołogodzinnej rozprawie. Jednak i tu poziom stresu nie powinien być wysoki. Zadawane są proste pytania dotyczące samego faktu procesu nawiązania współpracy i zawarcia umowy. Oczywiście podczas całego procesu jesteśmy do dyspozycji i otwarci na spotkania z Klientem – zwłaszcza przed tą rozprawą, na której obecność jest obowiązkowa. Wtedy spotykamy się i rozmawiamy o tym, co dokładnie będzie się działo na sali sądowej – tak, aby nic nie było dla niego zaskoczeniem.

Strata czasu

Sprawy frankowe toczą się zazwyczaj od 2 do 4 lat. To rzeczywiście dość długo. Warto jednak wziąć pod uwagę, że w momencie przejęcia sprawy przez pełnomocnika, Klient nie musi się niczym martwić. Uczestniczy w sprawie dokładnie w takim zakresie, w jakim ma życzenie brać udział. Istnieje zaledwie kilka czynności, które są obowiązkowe. Należą do nich:

  • przesłanie umowy do weryfikacji,
  • wybór pakietu obsługi, podpisanie umowy z Departamentem Frankowiczów, udzielenie pisemnego pełnomocnictwa radcy prawnemu i złożenie pisemnych oświadczeń kierowanych do banku,
  • złożenie w banku wniosku o wydanie zaświadczenia – w celu uzyskania historii spłat kredytu,
  • dokonanie opłaty sądowej w wysokości 1.000,00 zł i przesłanie potwierdzenia wpłaty pełnomocnikowi,
  • stawienie się na jedną rozprawę.

Pełnomocnik działa w interesie Klienta, odpowiada na jego wszelkie pytania, informuje o przebiegu działań i gdy jest taka potrzeba – udziela wsparcia merytorycznego. Jednak to Klient decyduje, w jakim stopniu chce samemu brać udział w całej sprawie. W ciągu tych 2-4 lat, jak już wspomnieliśmy, powinien się stawić na rozprawie tylko raz, a częstotliwość kontaktu z radcą prawnym ustalana jest tak, aby to Klientowi było wygodnie. Mówiąc inaczej: to my stracimy ten czas dla Klienta.

Strata pieniędzy

Przyjmując perspektywę osoby pokrzywdzonej, która straciła mnóstwo pieniędzy przez nieuczciwe zagrania banku, wydawanie kolejnych pieniędzy wydaje się bezsensowne. I tak faktycznie byłoby, gdyby prawdopodobieństwo wygranej było niskie, a umowa nie byłaby uprzednio analizowana pod tym kątem. Tymczasem w momencie nawiązania współpracy z Departamentem Frankowiczów, Klient:

  • wie, że umowa z bankiem zawiera klauzule abuzywne. Wie także, że są przesłanki, by uznać ją za nieważną albo przynajmniej tak zmienioną by usunąć negatywne skutki zmian kursowych;
  • zna WPS (wartość przedmiotu sporu);
  • zna dokładnie wyliczenia i w ybiera najkorzystniejszą dla siebie opcję. Wie, ile pieniędzy wpłaca za obsługę prawną na start, jaki procent wygranej „success fee” przekaże Departamentowi po wyroku sądu oraz ile wynoszą koszty sądowe.

Brak tutaj jakichkolwiek ukrytych kosztów. O wszystkich wydatkach związanych z procesem Klient jest informowany na samym początku współpracy.

Kredyt frankowy został już spłacony w całości

Wiele osób uważa, że gdy kredyt został już spłacony, to sprawa się przedawnia i nie da się nic zrobić. To nieprawda. W pozwach przeciw bankom nie ma to znaczenia, czy kredytobiorca już spłacił całość, czy nadal wpłaca raty – w żadnym stopniu nie wpływa to na szanse wygrania sprawy.

Brak dostępu do informacji nt. praw frankowiczów

Zdarza się, że frankowicze nie wiedzą, że mogą złożyć pozew przeciw bankowi, a w następstwie tego odzyskać sporą sumę pieniędzy. Nie zdają sobie też sprawy, że to może być takie proste.

Oto co należy wiedzieć rozważając złożenie pozwu:

  • w przypadku wygranej wszelkie poniesione przez kredytobiorcę koszty sądowe zwraca Klientowi bank;
  • jeśli sąd stwierdzi nieważność umowy ze skutkiem zwrotu zapłaconych rat – istnieje możliwość walki o kolejne raty i radykalnego obniżenia salda. W praktyce oznacza to, że kredytobiorca będzie rozliczał się z bankiem tylko o nominalną wartość otrzymanego kredytu (bez oprocentowania i kwot płaconych tytułem wzrostu kursów);
  • kredytobiorca po wygranej w sądzie uzyskuje istotną kartę przetargową w stosunkach z bankiem dla potrzeb ustalenia nowej wartości salda i wartości kolejnych rat;
  • w razie nieważności umowy Departament Frankowiczów pomoże usunąć hipotekę, a także zawrzeć finalną ugodę dotyczącą ostatecznego rozliczenia z bankiem.

Odwet banku

Ostatnim z powodów, dla których frankowicze obawiają się wstępować z bankami na drogę sądową jest „odwet” banku w postaci:

  • pozwu o zwrot kapitału – ten pozew w rzeczywistości nie jest groźny. W najgorszym wypadku Klient jest winien bankowi tyle, ile wynosi różnica między tym, co otrzymał, a tym co wpłacił. Większość frankowiczów ma jednak w tym zakresie korzystne saldo;
  • pozwu o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału kredytu – nieznane są nam przypadki prawomocnych wyroków orzeczonych na korzyść banku. Znane są natomiast dziesiątki (jeśli nie setki) orzeczeń, z których wynika, że bankom w ogóle nie przysługuje coś takiego;
  • wypowiedzenia umowy – jeśli Klient płaci raty w czasie procesu, bank nie ma prawa wypowiedzieć mu umowy. Jeśli jednak płacenie tych rat będzie dla Klienta uciążliwe – postaramy się zdobyć od sądu prowadzącego sprawę odpowiednie postanowienie umożliwiające wstrzymanie płatności do czasu prawomocnego wyroku.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *